DARY DUCHA ŚWIĘTEGO – CZ. XII
DARY DUCHA ŚWIĘTEGO – cz. XII
Dar uzdrawiania
„Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy, inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu” (I List do Koryntian 12,8-9).
Dar uzdrawiania jest to szczególna umiejętność leczenia chorób ludzi poprzez moc Bożą, bez użycia środków leczniczych. W Piśmie Świętym jest mnóstwo przykładów uzdrowienia. Oczywiście najwięcej z nich dokonał Sam Jezus, ale także Jego uczniowie posiadali dar uzdrawiania. Jednak pamiętajmy, że nie każdy wierzący posiada ten dar, co wynika jednoznacznie z naszego przewodniego wersetu.
„A Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił. Albowiem duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych. I było wiele radości w owym mieście” (Dzieje Apostolskie 8,5-8). „I stało się, że Piotr, obchodząc wszystkich, przyszedł też do świętych, którzy mieszkali w Lyddzie. Tam spotkał pewnego człowieka, imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i leżał od ośmiu lat na łożu. I rzekł mu Piotr: Eneaszu, uzdrawia cię Jezus Chrystus; wstań i pościel sobie łoże. I zaraz wstał. I widzieli go wszyscy mieszkańcy Lyddy i Saronu, którzy też nawrócili się do Pana” (Dzieje Apostolskie 9,32-35). „A Piotr i Jan wstępowali do świątyni w godzinie modlitwy, o dziewiątej. I niesiono pewnego męża, chromego od urodzenia, którego sadzano codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby prosił wchodzących do świątyni o jałmużnę; ten, ujrzawszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił o jałmużnę. A Piotr wraz z Janem, wpatrzywszy się uważnie w niego rzekł: Spójrz na nas. On zaś spojrzał na nich uważnie, spodziewając się, że od nich coś otrzyma. I rzekł Piotr: Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź! I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go; natychmiast też wzmocniły się nogi jego i kostki, i zerwawszy się, stanął i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, przechadzając się i podskakując, i chwaląc Boga. A cały lud widział go, jak chodził i chwalił Boga; poznali bowiem, że to był ten, który dla jałmużny siadywał przy Bramie Pięknej świątyni; i ogarnęło ich zdumienie i oszołomienie z powodu tego, co mu się przydarzyło” (Dzieje Apostolskie 3,1-10).
Wszystkie uzdrowienia pochodzące od Boga, mają jedną wspólną cechę: dokonywane są w taki sposób, aby uwielbić Boga. Uczniowie mówili: nie ja go uzdrowiłem, uczynił to Jezus Chrystus. Jeżeli ktoś uzdrawia, by odnieść z tego jakąś korzyść lub przysporzyć sobie chwały samemu sobie, ten nie czyni tego z Ducha Świętego! W dzisiejszych czasach jest wiele fałszywych proroków i uzdrowicieli, którzy czynią spektakularne seanse dla swojej chwały i korzyści majątkowych. „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych” (Ewangelia Mateusza 24,24).
W Piśmie Świętym wspaniały przykład modlitwy o uzdrowienie podany jest w Liście Jakuba: „Cierpi kto między wami? Niech się modli. Weseli się kto? Niech śpiewa pieśni. Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, żeby nie było deszczu i nie było deszczu na ziemi przez trzy lata i sześć miesięcy. Potem znowu modlił się i niebo spuściło deszcz, i ziemia wydała swój plon. Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy od prawdy, a ktoś go nawróci, niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów” (5,13-20).
Gdy przeczytamy powyższy tekst możemy zauważyć, że modlitwa o uzdrowienie odbywa się tu w domu chorego. Nie ma tu żadnych spektakularnych efektów, lecz jest ona połączona z wyznaniem grzechów, ze szczerym otwarciem serca dla Boga zarówno przez osobę chorą, jak i przez modlących się.
Oczywiście nie oznacza to, że jeżeli wierząca osoba choruje, to na pewno jest to wynikiem grzechu. Biblia nie mówi, że choroba zawsze oznacza, że żyjemy w grzechu, lecz że może oznaczać, że w nim żyjemy. Przyjrzyjmy się wersetowi 15-temu powyższego tekstu: „jeżeli zaś dopuścił się grzechów”.
Powinniśmy też pamiętać o tym, że nie zawsze uzdrowienie jest zgodne z wolą Bożą. Czasem mimo usilnych modlitw i szczerym trwaniu w Chrystusie zarówno przez chorego, jak i przez modlących się o uzdrowienie, uleczenie nie następuje. W takiej sytuacji był apostoł Paweł: „Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił. W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie. Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (II List do Koryntian 12,7-10).
Bóg przecież wie, co jest najlepsze dla każdego z nas!
Estera Bednarska