23.12 „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” (Ewangelia Jana 3,16)
Jak co roku, w ten świąteczny czas, przypominamy przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa na ten świat oraz cel Jego przyjścia: nasze zbawienie. Jednak czy myśląc o narodzeniu Syna Bożego myślimy też o bezgranicznej Bożej miłości, miłości, która posłała najdroższego Syna na śmierć, byśmy mogli zostać zbawieni?
Droga Siostro! Drogi Bracie! Czy myślałeś kiedyś o tym, że gdybyś był jedynym człowiekiem na tym świecie, to i tak Bóg posłałby Swojego Syna, by Cię zbawić? Nieprawdopodobne? A jednak!
„W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej, ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył w Umiłowanym. W Nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego” (List do Efezjan 3,4-7). Zatem zanim Bóg stworzył świat, już wiedział, że Ty się narodzisz, droga Siostro, że Ty przyjdziesz na ten świat, drogi Bracie. Więcej – On wiedział już wtedy, że Ty narodzisz się na nowo, że dostąpisz zbawienia! Bóg mówi: „Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo okazywałem ci łaskę” (Księga Jeremiasza 31,3). A więc Bóg kochał Ciebie i mnie już wieki temu i na wieki będzie nas kochał. On czekał na nasze nawrócenie do Niego, ponieważ w Swej wielkiej miłości pragnął okazać nam łaskę. „I dlatego Pan czeka, aby wam okazać łaskę, i dlatego podnosi się, aby się nad wami zlitować, gdyż Pan jest Bogiem prawa” (Księga Izajasza 30,18). Czeka, ponieważ bezgranicznie nas kocha, o czym mówi autor pieśni:
„W bezgranicznej miłości Swej zniżył się Bóg,
By uwolnić od grzechu Swój lud,
Na Golgocie zwyciężył straszliwą Pan noc,
O, jak wielka miłości jest moc” (fragm. p. Śpiewnik Pielgrzyma, nr 693).
Doskonałość Bożej miłości jest wspaniale opisana w 11. rozdziale Księgi Ozeasza: „Gdy Izrael był młody, pokochałem go i z Egiptu powołałem mojego syna. Im częściej odzywałem się do nich, tym dalej oni odchodzili ode mnie; składali ofiary Baalom i kadzili bałwanom. A przecież to Ja sam uczyłem Efraima chodzić, brałem ich na swoje ramiona, lecz oni nie wiedzieli, że to Ja ich leczyłem, przyciągałem ich więzami ludzkimi, powrozami miłości, i byłem dla nich jak ten, który podnosi niemowlę do swojego policzka, i nachylałem się do nich, aby ich nakarmić… Jakże mógłbym cię porzucić, Efraimie, zaniechać ciebie, Izraelu? Jakże mógłbym zrównać ciebie z Adam, postąpić z tobą jak z Seboim? Zadrżało we mnie serce, byłem do głębi poruszony. Nie wyleję mego srogiego gniewu, nie chcę ponownie zniszczyć Efraima, bo Ja jestem Bogiem, a nie człowiekiem, jestem pośród ciebie jako Święty i nie przychodzę, aby niszczyć” (11,1-4.8-9). Bóg nie przychodzi po to, by Cię zniszczyć za Twoje grzechy, lecz aby Cię z nich wybawić. Jego miłość do Ciebie jest o wiele czulsza i doskonalsza niż miłość matki do jedynego najdroższego dziecka.
Życzę Wam wszystkim, drodzy Czytelnicy, abyście w ten świąteczny czas mogli w pełni poznawać i odczuwać Bożą miłość do nas – miłość, która zbawia.
Estera Bednarska
PILNE! KOBIETA MIESZKAJĄCA W RUINACH!
Shameem jest wdową i ma 55 lat. Gdy rok temu umarł jej mąż, wówczas brat Shameem przyjechał do niej i kazał jej wyprowadzić się do niego do miasta. Zabrał ze sobą dwie kozy siostry, cały jej sprzęt, meble, nawet łóżka. Na dodatek rozebrał dach domu, który też zabrał, a także drzwi i okno oraz część cegieł – wszystko, co miało dla niego jakąkolwiek wartość. Po kilku miesiącach wyrzucił siostrę ze swojego domu z pustymi rękami, każąc jej wracać tam, skąd przyszła – czyli to resztek tego, co zostało z jej domu.

Od tej pory Shameem zamieszkała w ruinach, bez dachu, prądu, dostępu do wody, bez toalety – w warunkach uwłaczających godności najbiedniejszego człowieka. Pocieszające w tej całej sytuacji jest to, że ma chociaż pracę na pobliskim polu należącym do właściciela ziemskiego. Niestety, jej zarobki wystarczają tylko na najbardziej podstawowe jedzenie, nie jest w stanie zakupić ze swoich pieniędzy nawet łóżka czy chociażby pościeli ani jakiegokolwiek potrzebnego sprzętu domowego.
Sytuacja chrześcijańskich wdów w Pakistanie jest skrajnie trudna. Utrata męża wiąże się dla nich z jeszcze większą walką o podstawowe prawa i godność. Również walka z ubóstwem jest niewyobrażalnie ciężka. Mają bardzo ograniczone miejsca pracy w bezpiecznym środowisku, gdzie nie stają się ofiarami przemocy. Często są to prace polowe, jak na przykład zbieranie warzyw czy bawełny, sadzenie nasion roślin lub ryżu. Prace te zajmują wiele godzin, a wynagrodzenie jest katastrofalnie niskie. Jej dochód nie wystarcza nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb, takich jak leki czy odzież. W jeszcze gorszej sytuacji są częstokroć kobiety pracujące w domach muzułmanów jako sprzątaczki czy pokojówki, ponieważ oprócz równie niskich dochodów mierzą się one również z każdy rodzajem przemocy.
W imieniu Shameem, która jest chrześcijanką i pomimo swojej koszmarnej sytuacji nadal ufa Bogu, prosimy o finansowe i modlitewne wsparcie dla niej.
„Uczcie się dobrze czynić, przestrzegajcie prawa, brońcie pokrzywdzonego, wymierzajcie sprawiedliwość sierocie, wstawiajcie się za wdową!”
(Księga Izajasza 1,17).
Zachęcamy osoby pragnące pomóc chrześcijańskiej wdowie w jej tragicznej sytuacji o wpłaty na konto z dopiskiem „Pomoc dla Shameem”.
| DAROWIZNA 50 ZŁ |
| DAROWIZNA 100 ZŁ | DAROWIZNA 200 ZŁ | DAROWIZNA 500 ZŁ |
FILEO-FUNDACJA NIOSĄCA POMOC OFIAROM PRZEMOCY KRS 0000705635
Tytuł przelewu: „Pomoc dla Shameem”
BPKOPLPW
Rachunek do wpłat w walucie polskiej
PL 30 1020 2791 0000 7902 0269 1947
Rachunek do wpłat w walucie zagranicznej
PL 46 1020 2791 0000 7502 0309 5569
Darowizny pieniężne można też przekazać za pomocą zrzutki utworzonej na ten cel oraz poprzez naszą stronę internetową:
PayPal: biuro@fundacja-fileo.pl
Patronite: https://patronite.pl/fileo

