05.07 „Serce przewrotne zadowala się swoimi zabiegami, serce dobre dopiero swoimi uczynkami.” (Przypowieści Salomona 14,14)
Człowiek żyjący bezbożnie sam układa swoje plany nie pytając Boga o nic. Snuje on częstokroć wspaniałą wizję swojej przyszłości. Biblia mówi wiele o takich ludziach. „Nie chcieli mojej rady, gardzili każdym moim ostrzeżeniem. Dlatego muszą spożywać owoc swojego postępowania i sycić się swoimi radami” (Przypowieści Salomona 1,30-31). „Lecz na próżno zastawiona jest sieć na oczach wszelkiego ptactwa. Bo oni czyhają raczej na własną krew, czatują na własne życie. Taki jest los wszystkich, którzy polują na niegodziwy zysk: zgubi on tych, których pogoń za nim opanowała” (Przypowieści Salomona 1,17-19). „Kto ufa swemu bogactwu, ten upadnie” (Przypowieści Salomona 11,28). „A teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta, zatrzymamy się tam przez jeden rok i będziemy handlowali i ciągnęli zyski, wy, którzy nie wiecie, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, która ukazuje się na krótko, a potem znika. Zamiast tego, winniście mówić: Jeżeli Pan zechce, będziemy żyli i zrobimy to lub owo. Wy natomiast chełpicie się przechwałkami swoimi; wszelka tego rodzaju chełpliwość jest zła” (List Jakuba 4,13-16). „Nie chwal się dniem jutrzejszym, bo nie wiesz, co dzień może przynieść” (Przypowieści Salomona 27,1). „Pewnemu bogaczowi pole obfity plon przyniosło. I rozważał w sobie: Co mam uczynić, skoro nie mam już gdzie gromadzić plonów moich? I rzekł: Uczynię tak: Zburzę moje stodoły, a większe zbuduję i zgromadzę tam wszystko zboże swoje i dobra swoje. I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty” (Ewangelia Łukasza 12,16-21).
Zupełnie inaczej wygląda życie człowieka, który w swoich planach na pierwszym miejscu uwzględnia Boga, a jego serce pragnie czynić Jego wolę. Takim człowiekiem był na przykład apostoł Paweł, o czym możemy przeczytać w kilku miejscach Pisma Świętego: „Lecz pożegnawszy się, rzekł: Za wolą Bożą znowu wrócę do was” (Dzieje Apostolskie 18,21). „Zawsze w modlitwach moich, prosząc, żeby mi się wreszcie udało za wolą Bożą przyjść do was” (List do Rzymian 1,10). „Ja jednak przyjdę do was wkrótce, jeśli Pan zechce” (I List do Koryntian 4,19). Ludzie tacy są błogosławieni przez Pana i „rozwijają się jak liść zielony” (Przypowieści Salomona 11,28). „Wszak On i we śnie obdarza umiłowanego swego” (Psalm 127,2). „Pan jest twierdzą dla tego, kto postępuje nienagannie” (Przypowieści Salomona 10,29), a „Kto trwa mocno w sprawiedliwości, żyć będzie” (Przypowieści Salomona 11,19).
Zatem układając swoje plany życiowe pamiętajmy o tym, że „Błogosławieństwo Pana wzbogaca, lecz własny wysiłek nic do niego nie dodaje” (Przypowieści Salomona 10,22) i że „Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują” (Psalm 127,1).
Estera Bednarska
Pakistan, Pendżab 27. kwietnia 2024
CHRZEŚCIJAŃSKIE RODZINY Z CZTERECH FABRYK CEGIEŁ OTRZYMAŁY PACZKI ŻYWNOŚCIOWO-HIGIENICZNE DZIĘKI WSPARCIU FINANSOWEMU DARCZYŃCÓW NASZEJ FUNDACJI „FILEO”. PRZEKAZANE PACZKI SĄ RÓŻNORODNE, SWOIM SKŁADEM I WIELKOŚCIĄ DOSTOSOWANE DO LICZBY OSÓB W RODZINIE
Paczki zawierają następujące produkty: mąka, masło klarowane, cukier, ryż, soczewica, herbata, chilli, musztarda, proszek do prania oraz mydło. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy przekazali darowizny na ten cel, a także tym osobom, które modlą się o rodziny z fabryk cegieł
Nasi koordynatorzy Duszpasterstwa Dobrego Pasterza w Pendżabie, Sajida i Ashbeel mają pod stałą opieką chrześcijańskie rodziny z pobliskich czterech fabryk cegieł – cegielni Flour, cegielni Riaz, cegielni Khan oraz 330. W tych cegielniach mieszkają i ciężko pracują również dzieci i młodzież w wieku szkolnym. Dzięki Bożemu Błogosławieństwu i naszym Darczyńcom od 18. grudnia ubiegłego roku funkcjonuje tam założona przez naszą fundację „FILEO” Szkoła Podstawowa, gdzie bardzo chętnie i z radością wszystkie dzieci z dwóch pierwszych cegielni regularnie uczęszczają. Tragiczne jest to, iż rodziny te są tak ubogie, że duża część dzieci nie miała nawet butów i przychodziła do szkoły zimą boso lub w klapkach! (udało nam się zakupić buty dla wszystkich dzieci z naszej szkoły w styczniu tego roku). Oczywiście nauka w naszej szkole nie zwalnia dzieci z nieludzkiego obowiązku pracy w cegielni, gdyż właściciel fabryki tylko pod takim warunkiem wyraził zgodę na naukę dzieci.Pragnieniem naszym i naszych koordynatorów jest to, by zapewnić tym dzieciom, żyjącym w katastrofalnych warunkach odpowiednie wyżywienie. Dlatego chcielibyśmy zakupić paczki żywnościowe dla rodzin, a także zapewnić dzieciom przychodzącym do naszej szkoły poczęstunek pomiędzy lekcjami.
Poza opieką nad chrześcijanami z fabryk cegieł, koordynatorzy Duszpasterstwa Dobrego Pasterza w Pendżabie prowadzą również ośrodek dla 70. dzieci, który zapewnia wiejskim dzieciom opiekę dzienną, dożywianie, opiekę duszpasterską oraz zajęcia pozaszkolne. Ośrodek też prowadzi również mały sierociniec, w którym na chwilę obecną zamieszkuje na stałe pięcioro dzieci. Dzieci korzystające z ośrodka przychodzą tam na posiłki, słuchanie Ewangelii, czytanie historii biblijnych i oglądanie chrześcijańskich filmów, a także różne gry i zabawy, zajęcia plastyczne, zajęcia z zakresu higieny czy zajęcia wspierające podstawowe umiejętności nabywane w szkole publicznej, takie jak nauka czytania, pisania czy liczenia. Niestety, również wszystkie dzieci korzystające z ośrodka wychowują się w ubogich rodzinach, w których rodzice częstokroć nie są w stanie zapewnić im nawet jednego ciepłego posiłku dziennie, dlatego tak ważna jest nasza pomoc, bez której ośrodek praktycznie nie może funkcjonować.Chrześcijanie są w Pakistanie obywatelami najniższej kategorii. Szanse na zdobycie dobrze płatnej pracy są bardzo małe, a bez środków nie ma możliwości kształcenia dzieci. Bez edukacji z kolei nie ma mowy o przyzwoitej pracy. Nawet jednak jeśli chrześcijanin ma wykształcenie, szanse na przebicie się do przynajmniej klasy średniej są znikome. Sytuacja chorych, starych i niepełnosprawnych jest jeszcze gorsza, bo nie mają możliwości najmowania się nawet do tych najgorzej płatnych zajęć, które mogłyby zapewnić im choćby najskromniejsze utrzymanie. Często żyją oni w katastrofalnych warunkach, dodatkowo w bardzo złym stanie psychicznym, czując się zupełnie bezużytecznymi i wyzutymi z człowieczeństwa.