06.05 „Ponieważ wyroku skazującego za zły czyn nie wykonuje się szybko, przeto wzrasta u synów ludzkich chęć pełnienia złego, dlatego że grzesznik postępuje źle i mimo to długo żyje. Ja jednak wiem, że dobrze powodzić się będzie tym, którzy się boją Boga, tym, którzy się boją jego oblicza.” (Księga Kaznodziei Salomona 8,12-13) Z prawdą zawartą w tym fragmencie Pisma Świętego spotykamy się na co dzień – kto czyni źle i nie ponosi negatywnych konsekwencji swoich czynów, ten dalej będzie źle postępował. Wielokrotne popełnianie tego samego grzechu powoduje, że człowiek coraz bardziej zagłusza wyrzuty sumienia z tego powodu, a wskutek tego grzeszy coraz częściej i częściej. W pewnej radiowej audycji ewangelizacyjnej usłyszałam słowa, z którymi w pełni się zgadzam: „bardzo łatwo jest skłamać jeden raz, ale bardzo trudno jest skłamać tylko jeden raz”. Pismo Święte mówi do nas: „Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo nie kusi. Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech, a gdy grzech dojrzeje, rodzi śmierć” (List Jakuba 1,13-15). Tak więc każdy grzech prowadzi do śmierci, czy nam się to podoba, czy też nie. „Każdy, kto grzeszy, umrze” – mówi Bóg (Księga Ezechiela 18,4). Chociaż o wielu naszych grzechach nikt z ludzi nie ma pojęcia, chociaż są one ukryte przed oczyma innych, chociaż wydaje się, że nigdy nie poniesiemy konsekwencji naszego złego postępowania – tak nie jest! „Bóg bowiem odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną – czy dobrą, czy złą” (Księga Kaznodziei Salomona 12,14). Chociaż bezbożnym często dobrze się wiedzie, choć wielu z nich żyje długo w zdrowiu i dobrobycie – Bóg w swoim czasie ich osądzi, a koniec ich będzie przerażający. „Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie, strącasz ich w zagładę. Jakże nagle niszczeją, znikają, giną z przerażenia. Jak pierzcha sen, gdy się człowiek budzi, tak Ty, Panie, gdy się ockniesz, wzgardzisz ich mrzonkami” (Psalm 73,18-20). „Zaiste, bezbożni wyginą, a nieprzyjaciele Pana są jak ogień w piecu, zniszczeją, pójdą z dymem” (Psalm 37,20). Zatem nie zazdrośćmy bezbożnym, zuchwałym ludziom, choćby nie wiem jak wspaniale im się powodziło! Raczej litujmy się nad nimi, pamiętając jaki koniec ich czeka, gdy nie nawrócą się do Pana i módlmy się za nich, by przyszli do zbawienia i poznania prawdy. Nie zapominajmy nigdy też o tym, że Bóg chce nam dać majętność lepszą i trwałą, która nie niszczeje (por. List do Hebrajczyków 10,34). „Lecz jeśli sam do Boga się zwrócisz i Wszechmocnego błagać będziesz o łaskę, jeśli będziesz czysty i prawy, wtedy na pewno ocknie się On ku twemu dobru i przywróci ci godne mieszkanie. A choć twój początek będzie niepozorny, jednak twój koniec będzie wspaniały” (Księga Joba 8,5-7). Estera Bednarska |
RODZINY Z FABRYK CEGIEŁ PILNIE POTRZEBUJĄ NASZEJ POMOCY!
Drodzy Darczyńcy! Zwracamy się do Was ponownie o pomoc dla rodzin niewolników w Pakistanie. Zima obok fali upałów to najgorszy okres dla naszych Braci i Sióstr w tym kraju, ponieważ późną jesienią i zimą często fabryki cegieł są pozamykane, co oznacza katastrofę dla całych rodzin pobawionych pracy i tym samym środków do życia. Dodatkowym problemem jest to, że rodziny z fabryk cegieł mieszkają dosłownie w lepiankach w ogóle nie przystosowanych do tej pory roku, bez żadnego nawet docieplenia – nie mówiąc już o ogrzewaniu. Dlatego potrzebują pilnie naszej pomocy w zakupie ciepłych, zimowych koców, a także podstawowej żywności, niezbędnej do przetrwania. Na załączonych zdjęciach możemy zobaczyć chrześcijańskich niewolników z fabryk cegieł: dzieci, osoby dorosłe i całe rodziny, którym w miarę możliwości pomagają nasi koordynatorzy z Fajsalabad: Razia i Naeem Bhatti. W tej chwili w dwóch fabrykach cegieł mieszka i pracuje 17. chrześcijańskich rodzin, w tym ok. 40 dzieci w różnym wieku. Tragiczne jest to, że nawet malutkie dzieci w wieku 5-6 lat pracują bardzo ciężko przy wyrobie cegieł, nie mając żadnych perspektyw na lepsze jutro na skutek całkowitego pozbawienia możliwości jakiejkolwiek edukacji, co dałoby im szanse na rozwój i w przyszłości lepszą pracę. Niestety, ich chrześcijańscy rodzice, którzy bardzo pragną jak najlepszego losu dla swoich dzieci, na dzień dzisiejszy nie mogą zaspokoić nawet ich podstawowych potrzeb, takich jak żywność, ubrania czy lekarstwa. Rodziny z fabryk cegieł są wycieńczone, niedożywione, schorowane, pozbawione nadziei na odmianę losu. Służba duchowa wśród nich jest wyjątkowo ciężka i niewdzięczna, ale też bardzo potrzebna, gdyż wnosi choć odrobinę światła w życie tych ludzi. Działający w Pakistanie system niewolnictwa pozwala na to, że w razie zadłużenia jednego z rodziców i niemożliwości spłaty swojego długu w terminie, cała rodzina trafia do niewoli, gdzie wszyscy – nawet malutkie dzieci – muszą ciężko pracować, stając się własnością właściciela jednej z licznych fabryk cegieł. Najgorsze jest to, że najczęstszym powodem zadłużania się chrześcijan jest zaciąganie pożyczek na leczenie, ponieważ wszelka opieka zdrowotna w Pakistanie jest płatna. Zatem gdy rodzina ma chore dziecko, które potrzebuje pobytu w szpitalu lub żona musi udać się do szpitala z powodu konieczności na przykład cesarskiego cięcia, mąż często nie ma innego wyboru niż zaciągnąć pożyczkę na skutek której stają się niewolnikami. Umowa z właścicielem fabryki jest tak skonstruowana, że rodzina nigdy nie jest w stanie odpracować długu, nawet jeżeli jest on niewielki. Za swoją pracę otrzymują niewielką ilość jedzenia, niezbędną do przetrwania, a część pieniędzy właściciel fabryki potrąca im za mieszkanie. Jeżeli ktoś z rodziny zachoruje, właściciel fabryki może zawołać lekarza, ale koszty leczenia dolicza rodzinie do długu. W ten sposób jeżeli chociaż małą część długu rodzinie udaje się odpracować, to na skutek konieczności leczenia czy przestoju w fabryce z powodu na przykład deszczu czy smogu – dług znowu rośnie. Drodzy Darczyńcy! W imieniu naszych Braci i Sióstr w Pakistanie pragniemy prosić wszystkie osoby o otwartych sercach o modlitwę, by Bóg zachował ich w tym ciężkim czasie oraz chociaż drobną pomoc finansową, która zostanie przeznaczona na paczki żywnościowe oraz ciepłe koce dla skrajnie ubogich i prześladowanych chrześcijan z fabryk cegieł w Fajsalabad „jeśli bowiem jest ochotna wola, zasługuje ona na uznanie według tego, co ma, a nie według tego, czego nie ma” (II List do Koryntian 8,12). Koszt zakupu koców dla 17. rodzin będących pod opieką Razi i Naeema to około 3.000 złotych, natomiast produktów do paczek żywnościowych ok. 1.400 złotych. „A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę” (II List do Koryntian 9,1). Wszystkie osoby pragnące pomóc poprzez naszą Fundację prosimy o wpłaty na konto z dopiskiem „Pomoc dla rodzin z fabryk cegieł” FILEO-FUNDACJA NIOSĄCA POMOC OFIAROM PRZEMOCY KRS 0000705635 BPKOPLPW Rachunek do wpłat w walucie zagranicznej |
Można też dokonać wpłat za pomocą zrzutki utworzonej na ten cel:
|