………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
17.01 „Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy.” (I List Jana 5,14-15)
Wspaniałe to słowa! Jeżeli przedstawiamy swoje prośby Bogu, a one są zgodne z Jego wolą, to On nas wysłuchuje. Nie „wysłucha” w bliżej nieokreślonej przyszłości, za dwa lata czy dwadzieścia lat, ale „wysłuchuje” już teraz. Nie oznacza to oczywiście, że rezultaty naszych modlitw widzimy od razu, w tej samej chwili. Czasem musimy czekać bardzo długo, ale wysłuchani już zostaliśmy! „Zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już ich wysłucham” (Księga Izajasza 65,24). Jednak być może powiesz, drogi Czytelniku: „Ale skąd ja mogę wiedzieć, co jest wolą Bożą dla mojego życia? Jak mam ją rozpoznać?” Jeżeli masz wątpliwości, zwróć się do Boga w modlitwie! „Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i niedostępne, o których nie wiesz!” (Księga Jeremiasza 33,3). Możesz jednak powiedzieć: „Ja modlę się o objawienie Bożej woli w moim życiu i ciągle mam wątpliwości, co jest Jego wolą, a co nie”. Tak może być i jest wiele przyczyn takiego stanu rzeczy.
Po pierwsze – nie wierzysz, że Bóg Cię wysłucha. W takim przypadku módl się o wiarę! „Kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają” (List do Hebrajczyków 11,6).
Po drugie – masz pewien plan dla Twojego życia, już dokładnie ułożony i boisz się, że Bóg go „popsuje”, dlatego nie jesteś otwarty na to, co On chce Ci powiedzieć. „A gdy Jeremiasz wypowiedział do końca przed całym ludem wszystkie słowa Pana, ich Boga, wszystkie owe słowa, z którymi posłał go do nich Pan, ich Bóg, rzekł Azariasz, syn Hosajasza, i Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy zuchwali i oporni mężowie do Jeremiasza: Kłamiesz! Nie posłał ciebie Pan, nasz Bóg, z poleceniem: Nie idźcie do Egiptu, aby tam przebywać jako obcy przybysze, lecz Baruch, syn Neriasza, podburza cię przeciwko nam, aby nas wydać w ręce Chaldejczyków, by nas pozbawiono życia albo uprowadzono do niewoli do Babilonu. I nie usłuchał Jochanan, syn Kareacha, i wszyscy dowódcy wojsk, i cały lud głosu Pana, aby pozostać w ziemi judzkiej” (Księga Jeremiasza 43,1-4).
Po trzecie – zbyt rzadko się modlisz lub za rzadko czytasz Biblię. „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Ewangelia Mateusza 4,4).
Po czwarte – Twoimi przyjaciółmi są ludzie niewierzący, co oddala Cię od pragnienia spełniania woli Bożej. „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan” (II List do Koryntian 6,14-17).
Po piąte – nie bierzesz sobie do serca tego, co mówią Ci bracia i siostry doświadczeni w wierze. „Wzoruj się na zdrowej nauce, którą usłyszałeś ode mnie, żyjąc w wierze i w miłości, która jest w Chrystusie Jezusie” (II List do Tymoteusza 1,13).
Wreszcie po szóste – tkwisz w niewyznanym grzechu, albo takim, który często powtarzasz i nie potrafisz go porzucić. „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego. Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy” (I List Jana 1,9-2,1).
Zatem módlmy się do Boga z ufnością, przedstawiając Mu prośby zgodne z Jego wolą, a wtedy zanim zobaczymy rezultaty swoich modlitw, będziemy już mogli Mu szczerze podziękować za to, że nas wysłuchał! Zachowajmy się tak, jak uczynił król Jehoszafat (przeczytaj II Księga Kronik 20,20-30), a odpowiedź Boża będzie wspanialsza niż wszelkie nasze oczekiwania!
Autor: Estera Bednarska
[FMP].
[/FMP]
ODMAWIAJĄ POMOCY LEKARSKIEJ DLA CHRZEŚCIJAŃSKICH DZIECI!
Pakistan liczy ponad dwieście dwadzieścia milionów mieszkańców, co oznacza, że w tym kraju występuje duże prawdopodobieństwo wypadków ze względu na gęste zaludnienie i brak infrastruktury. W latach 2009-2020 w kraju doszło do ponad 100.000 tysięcy wypadków drogowych, na skutek których poniosło śmierć 2,43% osób.
W Pakistanie jest mnóstwo osób chorujących na nerki – aż 17 milionów! Co czwarta osoba dorosła ma chorobę serca, a duży odsetek osób choruje na nowotwory. Występują również sytuacje awaryjne spowodowane terroryzmem i klęskami żywiołowymi.
W związku z tym rząd uruchomił bezpłatną usługę pogotowia ratunkowego, która zaspokaja potrzeby mieszkańców Lahore oraz obszarów slumsów i wiosek. W tym wszystkim jest jednak jeden zasadniczy problem – pogotowie ratunkowe nie przyjeżdża do chrześcijan!
Pakistan jest krajem islamskim, w którym chrześcijanie stanowią tylko ok. 1,5 procent mieszkańców. Wielu muzułmanów to bogaci właściciele firm i ziemi, ale jeśli spojrzymy na chrześcijan, ich sytuacja jest tragiczna – są biedni, bezrobotni i niewykształceni. Nie ma możliwości dobrze płatnej pracy dla chrześcijan w Pakistanie. Chrześcijanki pracują często w domach i biurach muzułmanów jako sprzątaczki. Muzułmanie wykorzystują je seksualnie i proponują im opuszczenie chrześcijaństwa za pieniądze i małżeństwo. Jeżeli muzułmanie uważają chrześcijan za silnych w wierze i miłości do Jezusa, starają się ich „nawrócić” na islam różnymi sposobami. Muzułmanie grożą chrześcijanom, że jeśli nie przyjmą islamu, oskarżą ich o bluźnierstwo. Oskarżenie o bluźnierstwo jest największą bronią, jaką muzułmanie stosują wobec chrześcijan, ponieważ za obrazę islamu chrześcijaninowi grozi śmierć.
W tej sytuacji do naszych Braci i Sióstr z Pakistanu często pomoc lekarska dociera zbyt późno, by uratować ich życie. Umierają nie tylko chrześcijańscy uczestnicy wypadków drogowych, chorzy na serce czy nowotwory, lecz częstokroć też kobiety w ciąży czy podczas porodu, małe dzieci.
Nasi przyjaciele pragną zapewnić im możliwości leczenia i ratować życie. Dlatego potrzebują oni zakupić karetkę, która będzie dostępna 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu dla wszystkich potrzebujących, co pozwoliłoby osobom chorym i poszkodowanym otrzymanie odpowiedniej opieki przedszpitalnej oraz przewiezienie ich do najbliższego szpitala.
Nasz Brat z Lahore, Naqash Javed, napisał do nas: „Niektórzy chrześcijanie pracują w szpitalach jako pielęgniarki i mają serce, by służyć ludowi chrześcijańskiemu oraz wszystkim, którzy potrzebują pomocy. Zgadzają się na współpracę i są gotowi służyć z nami, kiedy będziemy mieli pogotowie ratunkowe. Proszę módlcie się za nas i wspierajcie z nami ten projekt. Zmieńmy razem tę sytuację i ratujmy życie!”
Drodzy Darczyńcy! Bóg pragnie błogosławić wszystkim nam, którzy szczerym sercem i z radością pragniemy pomagać chorym i ubogim, bowiem Jezus powiedział: „Dawajcie, a będzie wam dane” (Ewangelia Łukasza 6,38). Bóg nigdy nie zostawia bez pomocy tych, którzy dzielą się z potrzebującymi, bowiem „Kto jest dobroczynny, będzie wzbogacony, a kto innych pokrzepia, sam będzie pokrzepiony” (Przypowieści Salomona 11,25). „Rozdawaj swój chleb w obfitości, a po wielu dniach odnajdziesz go” (Księga Kaznodziei Salomona 11,1). „W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowo Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Dzieje Apostolskie 20,35).